Z Gliwic z Maćkiem okrężną drogą do Katowic na Masę Krytyczną. Tym razem przejazd trochę krótszy, zmiana trasy z powodu korków. Po Masie na kebaba i do domku :)
Ktoś gdzieś wrzucił plakat z Flash Mob-a, który miał się odbyć w Zabrzu, więc postanowiliśmy się z Maćkiem przejechać. Dołączył do nas jeszcze Chemik i razem skierowaliśmy się do Zabrza. Flash Mob polegał na tym, że na dźwięk gwizdka wszyscy kładli się i spali. Ogólnie muszę powiedzieć, że to był jakiś niewypał, bo mało ludzi było i nie wiadomo było, gdzie stać. Powrót przez Sośnicę do Gliwic. Chemik się odłącza, a my z Maćkiem jeszcze jedziemy obejrzeć starą koksownię i do domu.
W końcu na rowerze :) Jako że piątki mam wolne, Maciek też ma jednodniowy urlop, także postanowiliśmy się wybrać do Chudowa. Poubieraliśmy się w ciepłe ciuchy i ruszyliśmy :) Na miejscu ze dwa zdjęcia i w stronę Zabrza na Zabrzańską Masę Krytyczną. Przywitaliśmy się ze wszystkimi, ruszyliśmy z Masą parę metrów i odłączyliśmy się, bo ja już zamarzałam. Powrót do domu masakra, było tak zimno, że ja nóg nie czułam... I coś mi się wydaje, że mnie chyba za bardzo przewiało... :P