blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(36)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mycha89.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:367.16 km (w terenie 55.00 km; 14.98%)
Czas w ruchu:21:10
Średnia prędkość:17.35 km/h
Maksymalna prędkość:42.50 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:33.38 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Silesia Cup MTB

Niedziela, 30 maja 2010 Kategoria Zawody
Km: 30.52 Km teren: 0.00 Czas: 01:51 km/h: 16.50
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
... niestety tylko jako widz. Chciałam startować, ale nie dałabym rady, jeszcze nie wyzdrowiałam. Ale co się odwlecze, to nie uciecze :)
Pojechałam sobie spokojnie do WPKiW, ludzi już dość sporo, trasa zabezpieczona. Stanęłam sobie przy barierkach na starcie i mogłam obserwować :) O 10:00 akurat był start z dystansu giga, tutaj chwila przed startem:

Chłopaki ruszyli, nawet nie zdążyłam się im przypatrzeć :P

Po starcie objechałam kawałek w poszukiwaniu znajomych, najpierw spotkałam Raptora z tatą, a potem dojechał nax. Ustawiliśmy się w dobrym miejscu do robienia fotek, jednak mi oczywiście bateria musiała siąść... Tutaj udało mi się uchwycić czołówkę giga:
.
Więcej stać się nam nie chciało, Raptor wpadł tylko na chwilę, więc my z naxem pojechaliśmy do WORDu, bo tam miała być jakaś akcja "rowerem bezpiecznie to celu". Niestety gdy już dojechaliśmy, to nikogo nie było, więc chyba akcja średnio wypaliła :P Okazało się, że wszyscy, tj. cusek i TeD są w WPKiW. Także my zaś zwrot i do parku, gdzie po drodze spotkaliśmy jeszcze Code'a. Zdążyliśmy zobaczyć start Mega:

Chwilkę tam popatrzeliśmy, pogadaliśmy, ale zbierały się nad nami wielkie ciemne chmury, więc szybko się zmyliśmy. Niestety mnie i TeDa zdążył dopaść mały deszczyk.
A na koniec śliczne zdjęcie TeDa i Code'a :)

WPKiW

Sobota, 29 maja 2010
Km: 20.41 Km teren: 0.00 Czas: 01:02 km/h: 19.75
Pr. maks.: 42.50 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
W domu zrobiła się jakaś nieciekawa atmosfera, więc doszłam do wniosku, że mam dość i wychodzę... Kij z tym, że jestem chora, zaopatrzyłam się w paczkę chusteczek i w drogę. Pojechałam do WPKiW, niestety zrobiłam dwa kółka i pojechałam z powrotem... Już po pierwszym kółku widziałam gwiazdki przed oczami, chusteczki to co chwilę wyciągałam, no ale jakoś to przejechałam, nawet średnia nie wyszła taka zła, przynajmniej sobie odreagowałam. A teraz się kuruję i biorę za książki, żeby sesja szybko przeleciała i mieć całe wakacje na jeżdżenie :)

Katowicka Masa Krytyczna

Piątek, 28 maja 2010 Kategoria Masa Krytyczna
Km: 12.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:01 km/h: 11.80
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Mimo że dzisiaj rano jeszcze umierałam, choroba trzyma mnie od poniedziałku, to doszłam do wniosku, że Masy nie odpuszczę, wszakże tempo nie jest powalające, a i pogoda sprzyjająca :) Pod teatrem byłam przed 17.30, już trochę ludzi było, ostatecznie zebrało nas się ok. 75 osób. Myślałam, że będzie nas trochę więcej, no ale cóż, ważne że i tak ktoś przyjechał :)


Banner, który załatwił cusek bardzo się przydał, udało nam się go zawiesić najpierw między rowerami, później między krzesłami.


Sam przejazd generalnie bez większych problemów, jednak nie było prawie nikogo z udzielających się ludzi, którzy by pomogli wszystko ogarnąć. Jednak z pomocą ochotników jakoś to wyszło, chłopaki świetnie poradzili sobie z zabezpieczaniem skrzyżowań :) Mnie niestety mało kto słuchał, czasami mnie ktoś wyprzedzał, a potem musiałam gonić i doprowadzać do porządku :P Ogólnie Masa na plus, chociaż zawsze mogłoby być lepiej :) Mam nadzieję, że za miesiąc pobijemy rekord w ilości ludzi i będzie nas duuużo :)

A tu zbiorowe zdjęcie (niestety nie wszystkich udało mi się objąć):


I chłopaki ze Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych :)

WPKiW

Niedziela, 23 maja 2010
Km: 59.55 Km teren: 18.00 Czas: 03:18 km/h: 18.05
Pr. maks.: 41.40 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Trzy kółka w WPKiW. SPD jak na razie się spisują, bloki chyba dobrze ustawione, bo kolana nie bolą, zobaczymy jak będzie przy dłuższych dystansach. Jednak niepokoją mnie łokcie, bo ostatnimi czasy zaobserwowałam, że po jakiś 15 km zaczynają mnie boleć, szczególnie przy zginaniu... Dziwne, bo nigdy tak nie miałam, kolana owszem często mnie bolały, ale łokcie...?

Edit:
Myślałam, że poranna jazda będzie dzisiaj moją jedyną, ponieważ mam taki nawał roboty i nauki (9 kolosów i zaliczeń w tygodniu + zrobienie 2 sprawozdań!), że trzeba to jakoś ogarnąć. No ale ja jestem mało asertywna, zwłaszcza jak jest taka piękna pogoda i słyszę słowo "rower" :P Dzwonił Dawid i długo mnie nie namawiał, żebym wyszła. Pojechaliśmy na dolinkę, tam masa ludzi, strasznie się jeździ... Stamtąd w stronę Giszowca na Murcki. Tam zrobiliśmy kółko, zaś na dolinę i stamtąd na Brynów. Dawid odbił do domu, a ja przez park Kościuszki dalej do domu. Ubłocona byłam strasznie, w lasach murckowskich pełno wody i błota, ludzie to jak na ufo na mnie patrzeli :P Tak w ogóle jest powiedzenie "nie chwal dnia przed zachodem słońca". Już się cieszyłam, że żadnej gleby w SPD nie zaliczyłam, a tu psikus - dwie gleby :P Przy jednej doszłam do wniosku, że jak zaraz nie zejdę z roweru, to się wywalę, więc wypięłam prawą nogę, a poleciałam na lewą :P Także pamiątka w postaci siniaka jest. A druga przy torach kolejowych na dolinie, stanęłam w miejscu i już nie umiałam się wypiąć, złapałam się barierki i poleciałam :P Ale fajnie jest, jakoś się nie zrażam, myślę, że za jakiś czas będę już automatyczni wszystko robić :)

Pierwszy raz w SPD ;)

Sobota, 22 maja 2010
Km: 38.68 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 19.34
Pr. maks.: 41.70 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj w końcu kupiłam upragnione buty SPD (w Katowicach NIGDZIE nie było, kupiłam dopiero w Chorzowie...), a dzisiaj jechałam do mBike'a po pedały. Obsługa bardzo miła, zamontowali mi pedały na miejscu i przy okazji wkręcili bloki. Mogłam sobie jeszcze przed jazdą potrenować na trenażerze wpinanie i wypinanie :P Jakoś mi to średnio szło, ale przed sklepem już na swoim rowerze było lepiej :) Odważyłam się tak jechać do domu i, o dziwo, ani jednej gleby nie zaliczyłam :) Po południu byłam umówiona z Dawidem. Najpierw pojechaliśmy do WPKiW, bo zaintrygowana fotkami easterna chciałam zobaczyć jak tam jest ten park zalany. I faktycznie - natrafiłam na miejsce, gdzie eastern robił fotkę:

Objechaliśmy cały park i skierowaliśmy się na Trzy Stawy. Podjechaliśmy jeszcze do zoologicznego i Go Sportu po małe zakupy. Stamtąd do parku Kościuszki i każdy w swoją stronę.
A teraz uwagi co do SPD. Po tym co się nasłuchiwałam od osób, które jeżdżą w SPD, to myślałam, że na początku, to też sama jakąś glebę zaliczę, a nawet nie jedną tylko kilka :P A tu nic takiego nie było, żadnej gleby nie zaliczyłam, nie miałam nawet problemów z wypinaniem się :) Jeśli chodzi o komfort jazdy, to nie zauważyłam, żeby jakoś lepiej, czy inaczej się jeździło prócz tego, że nogi na wertepach już mi nie zlatują z pedałów. No ale pewnie różnicę po jakimś czasie dopiero zauważę :) Podsumowując - jestem zadowolona z zakupu :)

Kawałek nowego roweru Dawida:


A na koniec ucieszona Ania :P

WPKiW i Muchowiec

Sobota, 15 maja 2010
Km: 28.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:30 km/h: 18.67
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Wstałam dość wcześnie jak na weekend, patrzę przez okno - nie pada, także doszłam do wniosku, że lepiej wcześniej wyjść pojeździć, bo potem zaś lunie i nici z jazdy. Obrałam kierunek do parku Chorzowskiego, tam dwa kółka. Ludzi malutko, zupełnie inaczej się jeździ niż popołudniami. Z parku do domu po rzeczy, które miałam zawieźć bratu na ogródek, no i na Muchowiec. Tam chwilkę posiedziałam, pozrywałam bez, pomogłam powiesić szafkę i z powrotem do domu :P
Muszę się wyżalić tak poza tym... Byłam w 5 sklepach w poszukiwaniu butów SPD i albo nie ma ich w ogóle, albo nie ma małych rozmiarów... Jedynie w Bikershopie była jedna para 37 z Northwave, ale jakoś dziwnie leżały. Idzie się wściec, bo chcę w końcu kupić te buty, a nie mam gdzie. W poniedziałek zamierzam jechać jeszcze do Chorzowa i Rudy, może tam coś wynajdę, a jak nie, to nie wiem...

Na ogródek

Czwartek, 13 maja 2010
Km: 8.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:32 km/h: 15.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Przejazd na ogródek z mongiem w celu sprawdzenia kolumienek na Masę.

Lasy panewnickie

Wtorek, 11 maja 2010
Km: 46.00 Km teren: 25.00 Czas: 02:40 km/h: 17.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Wypad z Katowitz Biker'z do lasów panewnickich. Zebrało nas się w sumie 5 osób (ja, Dawid, rygi, Graniu i Krzychu), także tłum :P Trasa wyłącznie po lasach, także to co lubię :) Błota trochę było, my upaprani od stóp do głów, ja tam parę razy, to nawet z glebą się przywitałam :P Wypad udany, chociaż chłopaki mogli mniej pędzić, czasami nie wiedziałam gdzie jechać, bo ich gubiłam. Na koniec Graniowi poszła opona, także było trochę chodzenia :P U niego udało mi się nawet w miarę rower wyczyścić, bo już się bałam, że rodzice do domu mnie z nim nie wpuszczą. Nie ma to jak mieć garaż, czy inne miejsce do mycia roweru, nie wyobrażam sobie zmywania tego błota i ściółki wiaderkiem z wodą, co mnie pewnie nie raz będzie czekać :P

WPKiW

Niedziela, 9 maja 2010
Km: 32.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:40 km/h: 19.20
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Cztery kółka w parku dla odświeżenia szarych komórek.

Rekreacyjnie :)

Sobota, 8 maja 2010
Km: 65.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:56 km/h: 16.53
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Ten tydzień był okropny, nie miałam czasu ani ochoty myśleć o rowerze, do tego jeszcze złe samopoczucie... Planowałam nigdzie nie wychodzić aż do 16, tylko leżeć w łóżku, ale kolega z uczelni rano napisał, czy nie wyjdę na rower. Miało być wolne tempo, więc to mi odpowiadało. W sumie rower nawet dodał mi sił, tempo faktycznie rekreacyjne, zapomniałam o bólu głowy i innych rzeczach. Wybraliśmy się na Dolinkę, stamtąd nad staw Janina, Murcki, Kostuchnę, Piotrowice, Ligotę, a na Załężu Marcin odbił na Chorzów, a ja dalej na jedno kółeczko do Chorzowskiego. Ludzi mnóstwo... Z parku do domu coś zjeść, a na 16 byłam umówiona na małą "wycieczkę" z Olą i Bielem. Tak więc z domu do parku Kościuszki, tam dwa kółeczka w oczekiwaniu. W końcu przyjechali, wolniutkim tempem na Dolinkę, tam jedno kółeczko, gdzie zaczynało już pokropywać. Usiedliśmy sobie na ławce, żeby Ola mogła odpocząć i żebyśmy mogli dalej jeździć, no ale niestety tak się rozpadało i zimno się zrobiło, że zrezygnowaliśmy. Coś mamy pecha z tą pogodą...

kategorie bloga

Moje rowery

Raymon E-Sevenray 7.0 365 km
Kross Level A2 XT 10785 km
Merida Crossway 100-d 1176 km

szukaj

archiwum