Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 110.20 km (w terenie 7.00 km; 6.35%) |
Czas w ruchu: | 07:24 |
Średnia prędkość: | 14.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33.00 km/h |
Suma podjazdów: | 400 m |
Suma kalorii: | 1116 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 36.73 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
Gliwice - Kędzierzyn - Koźle
Sobota, 25 kwietnia 2015
Km: | 52.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:27 | km/h: | 15.23 |
Pr. maks.: | 32.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 536kcal | Podjazdy: | 250m | Sprzęt: Merida Crossway 100-d | Aktywność: Jazda na rowerze |
Serwisówka + Ostropa
Niedziela, 12 kwietnia 2015
Km: | 20.44 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 16.14 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 213kcal | Podjazdy: | 150m | Sprzęt: Merida Crossway 100-d | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zabrzańska Masa Krytyczna
Piątek, 10 kwietnia 2015 Kategoria Masa Krytyczna
Km: | 37.20 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 13.86 |
Pr. maks.: | 29.60 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 367kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Merida Crossway 100-d | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jakoś tak przypadkiem się stało, że nabyłam rower :P Już dawno planowałam kupić jakiegoś trekkinga albo crossa, bo mój górski Level jest ok, ale nie na wyprawy, jak np. do Rumunii. Po prostu męczę się jeżdżąc tylko po szosie... W tym roku wstępnie ma być Chorwacja, również sam asfalt, więc przydałoby się coś lepszego do jazdy. No i pojechaliśmy pooglądać, padło na Meridę Crossway 100-d, jeździ się fajnie, cena bardzo przystępna, więc bierzemy :) Chyba pierwszy raz w życiu coś tak szybko kupiłam :P
A skoro się kupiło, to trzeba było ochrzcić :) Maciek jechał do pracy, więc samotnie wybrałam się na Zabrzańską Masę Krytyczną, robiąc po drodze trochę okrążeń tu i tak. Jeździ się zupełnie inaczej, tzn. nie męczę się tak na asfalcie. No i pozycja bardziej wyprostowana, nie będą tak plecy boleć. Póki co - super. Jednak za wcześnie na opinie, pojeździmy, zobaczymy.
Przejazd Masy Krytycznej udany, parę znajomych twarzy się spotkało, ale większość widziałam pierwszy raz. No ale nie było mnie już tu chyba 2 lata...
A skoro się kupiło, to trzeba było ochrzcić :) Maciek jechał do pracy, więc samotnie wybrałam się na Zabrzańską Masę Krytyczną, robiąc po drodze trochę okrążeń tu i tak. Jeździ się zupełnie inaczej, tzn. nie męczę się tak na asfalcie. No i pozycja bardziej wyprostowana, nie będą tak plecy boleć. Póki co - super. Jednak za wcześnie na opinie, pojeździmy, zobaczymy.
Przejazd Masy Krytycznej udany, parę znajomych twarzy się spotkało, ale większość widziałam pierwszy raz. No ale nie było mnie już tu chyba 2 lata...