Giwice - Kędzierzyn Koźle
Niedziela, 10 listopada 2013
Km: | 72.50 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 16.17 |
Pr. maks.: | 31.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 821kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Level A2 XT | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj nic konkretnego w planach z Maćkiem nie mieliśmy, bo zapowiadano deszcz. Rano byliśmy bardzo zdziwieni, że świeci słońce. Postanowiliśmy się wybrać na rower, za kierunek obraliśmy Kędzierzyn-Koźle. Zebraliśmy się dość szybko i skierowaliśmy się w stronę pól :D
Jedziemy przez Rachowice i Sierakowice, aż dojeżdżamy do Kapliczki św. Marii Magdaleny, która (oczywiście kapliczka ;)) ocalała podczas wielkiego pożaru lasu w 1992 r.
Dalej kierujemy się na Kotlarnię. Trochę gubimy drogę, ale w końcu docieramy :)
W Kotlarni znajduje się Kopalnia Piasku. Zamierzamy po drodze obejrzeć wielkie maszyny, które ten piasek wydobywają.
Dalej jedziemy już nieznanymi nam ścieżkami. Nagle wyłania mi się jakieś jeziorko. Cudo :) Później wyczytuję, że to akwen wodny Dziergowice.
Zaraz potem wyjeżdżamy na Bierawę, jedziemy przez Brzeźce i docieramy w końcu do Kędzierzyna :)
Jedziemy do centrum, zorientować się gdzie znajduje się dworzec. Następnie jedziemy do portu, pytając się po drodze, w którą stronę mamy się kierować. Nikt nam nie mówi, że tego portu już nie ma! Jeździmy trochę zdezorientowani, w końcu wypatruję coś na horyzoncie, tak jakby rzekę. I tak, jesteśmy w porcie... Zarośnięty krzakami, wokół pełno wyniszczonych budynków, gdzieniegdzie tory kolejowe. Ogólnie masakra, strach nam tam było jeździć :P W każdym bądź razie żadnej barki nie zobaczyliśmy...
Stamtąd jedziemy znów do centrum na pizzę i lody. Już najedzeni jeździmy jeszcze trochę po mieście, jednak po ciemku nic ciekawego nie znaleźliśmy, więc kierujemy się na peron i czekamy na pociąg.
Jedziemy przez Rachowice i Sierakowice, aż dojeżdżamy do Kapliczki św. Marii Magdaleny, która (oczywiście kapliczka ;)) ocalała podczas wielkiego pożaru lasu w 1992 r.
Dalej kierujemy się na Kotlarnię. Trochę gubimy drogę, ale w końcu docieramy :)
W Kotlarni znajduje się Kopalnia Piasku. Zamierzamy po drodze obejrzeć wielkie maszyny, które ten piasek wydobywają.
Dalej jedziemy już nieznanymi nam ścieżkami. Nagle wyłania mi się jakieś jeziorko. Cudo :) Później wyczytuję, że to akwen wodny Dziergowice.
Zaraz potem wyjeżdżamy na Bierawę, jedziemy przez Brzeźce i docieramy w końcu do Kędzierzyna :)
Jedziemy do centrum, zorientować się gdzie znajduje się dworzec. Następnie jedziemy do portu, pytając się po drodze, w którą stronę mamy się kierować. Nikt nam nie mówi, że tego portu już nie ma! Jeździmy trochę zdezorientowani, w końcu wypatruję coś na horyzoncie, tak jakby rzekę. I tak, jesteśmy w porcie... Zarośnięty krzakami, wokół pełno wyniszczonych budynków, gdzieniegdzie tory kolejowe. Ogólnie masakra, strach nam tam było jeździć :P W każdym bądź razie żadnej barki nie zobaczyliśmy...
Stamtąd jedziemy znów do centrum na pizzę i lody. Już najedzeni jeździmy jeszcze trochę po mieście, jednak po ciemku nic ciekawego nie znaleźliśmy, więc kierujemy się na peron i czekamy na pociąg.