blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(36)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mycha89.bikestats.pl

linki

Gliwice - Ostravice (Czechy)

Sobota, 2 lipca 2011
Km: 114.03 Km teren: 0.00 Czas: 05:49 km/h: 19.60
Pr. maks.: 57.90 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 400m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Wypad zorganizowany przez Darka z Gliwickiej Masy Krytycznej :) Trochę po 4 rano pobudka, zebranie się i już byłam gotowa na pociąg do Gliwic. Gary podjechał po mnie na dworzec i już razem na miejsce zbiórki. Stawiło się 10 rowerzystów - ja, Daro, Gary, Nax, Janek, Daniel, Kira, Chemik, Beata i Scody.



Prognozy pogody nie były za ciekawe, bo miało być deszczowo i właściwie przez to trochę osób zrezygnowało. Jednakże na miejscu zbiórki widać było nawet przejaśniające się niebo. I w końcu wyszło na to, że pogodę do jazdy mieliśmy idealną, był jeden krótki moment, gdzie troszkę popadało. Jakoś po 7.00 dotarli wszyscy i zebraliśmy się do jazdy. Tempo dostosowane do wszystkich, żeby każdy mógł nadążyć. Tutaj pierwsza przerwa w Rybniku na jedzonko :)



Cała trasa przebiegała tak: /widget?width=600&height=400&maptype=0&extended=true&unit=km&redirect=no" width="600" height="515" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>">traska

Następną przerwę mieliśmy w Wodzisławiu Śląskim.





W końcu dojechaliśmy do Chałupek i tam przekroczyliśmy granicę. Tam już było więcej chmur, ale udało nam się przed nimi uciec.



Kolejny postój na stacji w Czechach, przerwa na toaletę (co było zbawienne dla naszej trójki dziewczyn :P) i pompowanie kół (bądź balonów, jak kto wolał :P).



Po odpoczynku znów w trasę. Trochę przenoszenia rowerów też było. Na szczęście miałam plecak, a nie sakwy, więc w tym było mi lżej :P



W końcu zaczęły się widoki, wiedzieliśmy, że dużo nam nie zostało :)





Było oczywiście i zjazdy o nachyleniu 12%, wtedy fajne prędkości się osiągało. Niestety, ale jak były zjazdy, to i wjazdy też były, ale dało się radę :)



Ostatni postój był w miejscowości Frydek-Mistek, gdzie wszyscy zrobili zakupy w Albercie - wiadomo, przede wszystkim piwko i kiełbaski na ognisko :)



Przed nami jeszcze tylko ostatni 2,5 kilometrowy podjazd o przewyższeniu ok. 400 metrów... Łatwo nie było, ale wjechałam bez prowadzenia roweru :) I nawet tak się nie dłużył.



Poczekaliśmy na resztę i oczywiście pierwsze zdjęcie grupowe. Dojechaliśmy! :)



I tyle jeśli chodzi o dzisiejsze rowerowanie :P

Na miejscu wprowadzenie się do pokojów i do stawu, gdzie dwójka odważnych wymyśliła się wykąpać :P Gdyby nie to, że byłam niedawno chora, to też bym skorzystała, teraz skończyło się na zamoczeniu nóg :P



Potem na krótką wycieczkę, żeby pooglądać widoki.





Potem kolacja, odpoczynek w pokojach i ognisko. Nawet na sztuczne ognie się załapaliśmy :)





Po ognisku do pokojów i już w mniejszym gronie małe, ciekawe afterparty :P

komentarze
Też mi się spodobało, są nawet plany, żeby wjechać na Łysą Horę, zobaczymy jak czas pokaże :)
mycha89
- 21:06 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
Fajnie tam pod Łysą Horą, wszędzie dookoła górki i lasy, mnóstwo szlaków i szutrówek.
daniel3ttt
- 08:47 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa isiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Raymon E-Sevenray 7.0 365 km
Kross Level A2 XT 10785 km
Merida Crossway 100-d 1176 km

szukaj

archiwum