blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(36)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mycha89.bikestats.pl

linki

Gliwice - Ostravice (Czechy)

Sobota, 27 sierpnia 2011
Km: 111.05 Km teren: 0.00 Czas: 06:15 km/h: 17.77
Pr. maks.: 60.60 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Level A2 XT Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj kolejny wypad do Ostravic z ekipą Gliwickiej Masy Krytycznej. Ostatnio bardzo mi się podobało, więc postanowiłam jechać po raz kolejny, miałam nadzieję, że tym razem uda nam się również wrócić na rowerach. Pobudka po 5, szybkie zebranie się, śniadanko, pakowanie reszty rzeczy i po 6 stawiamy się z Garym pod Lidlem w Gliwicach. Na miejsce docieramy ostatni, reszta ekipy już się stawiła - Gusiek z Jankiem, Kubush z Anią, Daro, Daniel, Piernik, Serafin i Koń.



Wszyscy w dobrych humorach ruszamy przed siebie :)



Trochę podjazdów jest, ale jakoś wszyscy dajemy radę, każdy jedzie swoim tempem.



Gdzieś po drodze robimy przerwę, żeby zaczekać na zgubione osoby (okazało się, że Ania złapała kapcia). Ekipa dociera, chwilka odpoczynku i ruszamy dalej.



Szybko mijamy granicę w Chałupkach i wjeżdżamy do Czech. Zatrzymujemy się w miejscowości Frýdek-Místek, żeby odpocząć i zrobić zakupy. Niektórzy widocznie mieli bardzo dość :p





Następnie ruszamy dalej, czeka nas już niewiele kilometrów :) Przed ostatnim, najcięższym 2,5 kilometrowym podjazdem robimy przerwę na ostatnie zakupy.





Sam wjazd nie był aż taki ciężki dla mnie jak ostatnio, może przy nadziei utrzymywała mnie myśl, że jak już dotrzemy do miejsca naszego noclegu, to czeka nas kąpiel w stawiku. Odłożyliśmy tylko rowery do pokoi i wszyscy poszliśmy się pluskać :P





Po kąpieli część poszła na kolacje, a ja z Danielem mieliśmy rozegrać mecz rewanżowy w pingla :P



Źle mi nie poszło, przy okazji dołączył się do gry jeszcze Maciek i Piernik.

Następnie również długo wyczekiwane ognisko :) Usiedliśmy sobie wszyscy razem, rozmawialiśmy, piekliśmy kiełbaski, sympatycznie było :) I tak jak ostatnio, tak i dziś powitały nas sztuczne ognie :)



Po ognisku już troszeczkę zmęczeni i spragnieni jutrzejszego dnia idziemy do łóżeczek i spać :)

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Raymon E-Sevenray 7.0 365 km
Kross Level A2 XT 10785 km
Merida Crossway 100-d 1176 km

szukaj

archiwum