Wokół Tatr - dzień 8
Niedziela, 11 września 2011 Kategoria Wokół Tatr 2011
Km: | 56.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:59 | km/h: | 14.28 |
Pr. maks.: | 68.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 580m | Sprzęt: Kross Level A2 XT | Aktywność: Jazda na rowerze |
Liptovsky Mikulas - Liptovske Matiasovce - Zuberec - Oravsky Biely Potok - Podbiel
?131661501962274#
Trzeci etap okrążenia Tatr dookoła. Rano jeszcze bez bagaży jedziemy sobie zwiedzić rynek, bardzo ładny, ale o 9.00 jeszcze wszystko pozamykane.
Koło 10.00 wyjeżdżamy z Liptowskiego Mikulasza i zahaczamy na chwilę o Tatralandię.
Jak na złość pogoda idealna na szaleństwa w Aqua Parku... Ruszamy dalej, przed nami dłuuugi podjazd, gdzie pod koniec już mam dość, nie tylko ja...
Przejeżdżamy Liptowskie Matiaszowce, gdzie znajduje się renesansowy kościół z początku XVI w. otoczony kamiennym murem obronnym z narożnymi basztami.
Po długim podjeździe w końcu zjazd :) Dojechaliśmy do miejscowości Podbiel, czyli końca 3. etapu wokół Tatr.
Tam też łapię kapcia (chyba pierwszy w moim życiu). Dętkę wymieniamy na pseudo stacji kolejowej. Pani tam siedząca jest tak miła i daje nam wodę, bo to co mamy w bidonach nie jest zdatne do picia...
Na stacji czekamy z 1,5h na pociąg do Oravskiego Podzamoku. Baliśmy się jak wsiądziemy z tymi rowerami i bagażami, ale sam kierownik pociągu pomógł, tak samo z wysiadaniem - w Polsce jest to rzadkością...
W końcu jesteśmy na miejscu i szukamy noclegu.
Niestety na żadnym domu żadnej karteczki, że ktoś wynajmuje pokoje... :/ W końcu idziemy do "Penzionu" z "Apartmentami". No i bierzemy tam pokój, cena porównywalna jak w Liptowskim Mikulaszu. Zostawiamy rzeczy i idziemy zwiedzać miasteczko, a potem na zasłużoną pizzę :)
?131661501962274#
Trzeci etap okrążenia Tatr dookoła. Rano jeszcze bez bagaży jedziemy sobie zwiedzić rynek, bardzo ładny, ale o 9.00 jeszcze wszystko pozamykane.
Koło 10.00 wyjeżdżamy z Liptowskiego Mikulasza i zahaczamy na chwilę o Tatralandię.
Jak na złość pogoda idealna na szaleństwa w Aqua Parku... Ruszamy dalej, przed nami dłuuugi podjazd, gdzie pod koniec już mam dość, nie tylko ja...
Przejeżdżamy Liptowskie Matiaszowce, gdzie znajduje się renesansowy kościół z początku XVI w. otoczony kamiennym murem obronnym z narożnymi basztami.
Po długim podjeździe w końcu zjazd :) Dojechaliśmy do miejscowości Podbiel, czyli końca 3. etapu wokół Tatr.
Tam też łapię kapcia (chyba pierwszy w moim życiu). Dętkę wymieniamy na pseudo stacji kolejowej. Pani tam siedząca jest tak miła i daje nam wodę, bo to co mamy w bidonach nie jest zdatne do picia...
Na stacji czekamy z 1,5h na pociąg do Oravskiego Podzamoku. Baliśmy się jak wsiądziemy z tymi rowerami i bagażami, ale sam kierownik pociągu pomógł, tak samo z wysiadaniem - w Polsce jest to rzadkością...
W końcu jesteśmy na miejscu i szukamy noclegu.
Niestety na żadnym domu żadnej karteczki, że ktoś wynajmuje pokoje... :/ W końcu idziemy do "Penzionu" z "Apartmentami". No i bierzemy tam pokój, cena porównywalna jak w Liptowskim Mikulaszu. Zostawiamy rzeczy i idziemy zwiedzać miasteczko, a potem na zasłużoną pizzę :)