Rychlebske Stezky - Trail podél Černého potoka
Wtorek, 1 maja 2012
Km: | 24.46 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 12.76 |
Pr. maks.: | 36.90 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 80m | Sprzęt: Kross Level A2 XT | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś powrót ze Strąkowej i koniec przedmajówki... Do Gliwic wracamy przez Czechy, zahaczając kolejny raz o Rychlebskie Ścieżki. Na miejscu jesteśmy po 13.00 i wybieramy:
Jak sama nazwa mówi, trasa prowadzi wzdłuż Černého potoka. Jeśli chodzi o poziom trudności, to jest to trasa lekka, mi również nie sprawiała większych trudności, była bardzo przyjemna. Długość trasy wynosi 14 km, z czego 7 km trail, a 7 km z powrotem zielonym szlakiem turystycznym. Przewyższenie – 80 m. Ogólnie trasa prowadzi przez Žulovskie wzniesienia, z Černé Vody do Velké Kraše.
Powrót już ciekawszy, bo pogubiliśmy szlak, wyjechaliśmy gdzieś w las, a napotkani ludzie powiedzieli, że tamtędy da się dojechać. Jednak... nie znając terenu, widząc kilka odnóg innych ścieżek woleliśmy zawrócić. W końcu trafiliśmy na właściwą ścieżkę rowerową i jak się później okazało była połączona z tym lasem z którego wcześniej zawróciliśmy. Także nadrobiliśmy nieźle drogi, no ale cóż. Po chwili dopada nas też mały deszczyk, słyszymy w oddali grzmoty. Docieramy nad Plavny Potok (315 m.) i stąd już kawałek do samochodu.
Przy samochodzie już jesteśmy w ulewie, szybkie pakowanie rowerów, przebranie się i w drogę. A po drodze nie jedna, a nawet dwie tęcze :)
Podsumowując: dzień bardzo udany :)
Jak sama nazwa mówi, trasa prowadzi wzdłuż Černého potoka. Jeśli chodzi o poziom trudności, to jest to trasa lekka, mi również nie sprawiała większych trudności, była bardzo przyjemna. Długość trasy wynosi 14 km, z czego 7 km trail, a 7 km z powrotem zielonym szlakiem turystycznym. Przewyższenie – 80 m. Ogólnie trasa prowadzi przez Žulovskie wzniesienia, z Černé Vody do Velké Kraše.
Powrót już ciekawszy, bo pogubiliśmy szlak, wyjechaliśmy gdzieś w las, a napotkani ludzie powiedzieli, że tamtędy da się dojechać. Jednak... nie znając terenu, widząc kilka odnóg innych ścieżek woleliśmy zawrócić. W końcu trafiliśmy na właściwą ścieżkę rowerową i jak się później okazało była połączona z tym lasem z którego wcześniej zawróciliśmy. Także nadrobiliśmy nieźle drogi, no ale cóż. Po chwili dopada nas też mały deszczyk, słyszymy w oddali grzmoty. Docieramy nad Plavny Potok (315 m.) i stąd już kawałek do samochodu.
Przy samochodzie już jesteśmy w ulewie, szybkie pakowanie rowerów, przebranie się i w drogę. A po drodze nie jedna, a nawet dwie tęcze :)
Podsumowując: dzień bardzo udany :)