Po Gliwicach
Czwartek, 17 maja 2012
Km: | 23.48 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 32.90 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 306kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: Kross Level A2 XT | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś samotnie, Maciek szedł na 18 do pracy, więc wyszłam właściwie zaraz po nim i miałam zamiar jechać w stronę Łączy. Opis będzie pewnie bardzo niedokładny, bo trasę znam, ale żeby ją opisać, to już problem :P
Pogoda wietrzna i trochę pochmurna
Jechałam sobie przez pola i doszłam do wniosku, że nudno jechać znów w to samo miejsce, więc skręciłam sobie na jakiś czarny pieszy szlak i dojechałam do zielonego rowerowego, który prowadził między innymi koło tej wieży.
Okazało się, że wyjechałam na Ostropę, a tam już mniej więcej kojarzyłam, bo byliśmy tam z Maćkiem u mechanika. Pojechałam w stronę trasy technicznej wzdłuż A4, tam jakieś 7 km asfaltu i wyjechałam sobie na Rybnickiej. Postanowiłam podjechać na lotnisko zobaczyć jak tam Igry, ale o tej 18.50 jeszcze mało ludzi było. Musiałam się wrócić na Rybnicką, bo przez lotnisko nie było przejazdu, no i już do domu.
Nawet mi się mapkę udało narysować :P
Pogoda wietrzna i trochę pochmurna
Jechałam sobie przez pola i doszłam do wniosku, że nudno jechać znów w to samo miejsce, więc skręciłam sobie na jakiś czarny pieszy szlak i dojechałam do zielonego rowerowego, który prowadził między innymi koło tej wieży.
Okazało się, że wyjechałam na Ostropę, a tam już mniej więcej kojarzyłam, bo byliśmy tam z Maćkiem u mechanika. Pojechałam w stronę trasy technicznej wzdłuż A4, tam jakieś 7 km asfaltu i wyjechałam sobie na Rybnickiej. Postanowiłam podjechać na lotnisko zobaczyć jak tam Igry, ale o tej 18.50 jeszcze mało ludzi było. Musiałam się wrócić na Rybnicką, bo przez lotnisko nie było przejazdu, no i już do domu.
Nawet mi się mapkę udało narysować :P