Wzdłuż wybrzeża dzień 7: Łeba
Piątek, 7 września 2012 Kategoria Świnoujście - Hel
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Level A2 XT | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj szczerze mówiąc dzień stracony, bo zamiast jechać do Władysławowa, to zostaliśmy w Łebie, bo rano strasznie lało. Wstaliśmy o 9:00, zjedliśmy śniadanie i zdecydowaliśmy, że zostajemy. Nie było sensu wyjeżdżać, bo zanim byśmy wyjechali z Łeby, to bylibyśmy już cali mokrzy. Także zebraliśmy się i poszliśmy na miasto oglądać pierdoły. Co chwile zaczynało lać, więc chowaliśmy się w sklepach. W końcu lać przestało, ale chmury straszyły, jednak już do końca dnia nie spadła ani kropla deszczu, więc przez cały dzień chodziliśmy źli. Pojechaliśmy z nudów do Lęborka, ale tam też nic ciekawego nie było, mimo że duże miasto...
Wróciliśmy do Łeby i poszliśmy na molo.
Mimo że pogoda brzydka, to jednak miała też swój urok, szczególnie efektywne były fale przeskakujące przez to molo :)
Na plaży zachód słońca, też bardzo ładny.
Po spacerku zakupy na jutro i do pokoju spać :)
Dzień następny :)
Wróciliśmy do Łeby i poszliśmy na molo.
Mimo że pogoda brzydka, to jednak miała też swój urok, szczególnie efektywne były fale przeskakujące przez to molo :)
Na plaży zachód słońca, też bardzo ładny.
Po spacerku zakupy na jutro i do pokoju spać :)
Dzień następny :)